czwartek, 19 kwietnia 2012

Czy jałmużna buduje?



Caput VII - De maximo labore et afflictione ipsius pro reparatione ecclesiae Sancti Damiani et qualiter coepit vincere seipsum eundo pro eleemosyna.

21
1 Servus igitur Dei Franciscus, nudatus ab omnibus quae sunt mundi (cfr. 1Cor 7,33), divinae vacat iustitiae propriamque visam contemnens divino servitio se mancipat modis omnibus quibus potest.

2 Revertensque ad ecclesiam Sancti Damiani gaudens et fervens, fecit sibi quasi heremiticum habitum, et sacerdotem illius ecclesiae confortavit eodem sermone quo ipse fuerat ab episcopo confortatus.

3 Deinde, surgens et introiens civitatem coepit per plateas et vicos (cfr. Cant 3,2), tanquam ebrius spiritu, Dominum collaudare.

4 Finita vero huiusmodi collaudatione Domini, ad acquirendos lapides pro reparatione dictae ecclesiae se convertit
5 dicens: "Qui mihi dederit unum lapidem, unam habebit mercedem.
6 Qui autem duos dederit, duas habebit mercedes.
7 Qui vero tres, totidem mercedes habebit".

8 Sic et multa alia verba simplicia in fervore spiritus loquebatur, quia idiota et simplex, electus a Deo, non in doctis humanae sapientiae verbis, sed (cfr. 1Cor 2,13) simpliciter in omnibus se habebat.

9 Multi autem deridebant eum putantes ipsum insanum, alii vero, pietate commoti, movebantur ad lacrimas videntes eum de tanta lascivia et saeculi vanitate ad tantam ebrietatem divini amoris tam cito venisse.

10 At ipse, derisiones contemnens, in spiritus fervore Deo gratias referebat.

11 Quantum vero laboraverit in opere supradicto, longum et difficile esset narrare, ipse enim, qui tam delicatus fuerat in domo paterna, propriis humeris lapides ferebat in Dei servitio multipliciter se affligens.



22
1 Sacerdos autem praedictus, considerans eius laborem quod scilicet tam ferventer ultra vires divino se obsequio manciparet, licet esset pauperculus, procurabat pro eo fieri aliquod speciale ad victum, sciebat autem ipsum delicate vixisse in saeculo.

2 Quippe, ut ipse vir Dei postea confessus est, frequenter electuariis et confectionibus utebatur et a cibis contrariis abstinebat.

3 Cum autem die quadam advertisset quod faciebat sacerdos pro ipso, ad se conversus ait:
"Invenies tu hunc sacerdotem quocumque ieris qui tibi tantam praestet humanitatem?

4 Non est haec vita pauperis hominis quem eligere voluisti.

5 Sed, sicut pauper vadens ostiatim portat in manu paropsidem, et necessitate coactus diversa in ea cibaria coadunat, ita voluntarie oportet te vivere, amore illius qui pauper natus pauperrimus vixit in saeculo ac remansit nudus et pauper in patibulo sepultusque in alieno sepulcro".

6 Surgens igitur quadam die accepit paropsidem, et ingressus civitatem ivit petendo eleemosynam ostiatim.

7 Cumque diversa cibaria poneret in scutella, mirabantur multi qui sciebant eum tam delicate vixisse, videntes ipsum ad tantum sui contemptum sic mirabiliter transmutatum.

8 Quando autem voluit comedere illa diversa cibaria simul posita, horruit primo quia non solum comedere sed nec velle videre talia consueverat.

9 Tandem vincens seipsum coepit comedere, et visum est illi quod in comedendo aliquod electuarium nunquam sic fuerit delectatus:

10 Proinde tantum cor eius in Domino exultavit quod caro ipsius, licet debilis et afflicta, corroborata est ad quaecumque aspera et amara laetanter pro Domino toleranda.

11 Gratias insuper egit Deo quod amarum sibi in dulce mutaverat et eum multipliciter confortaverat.

12 Dixit ergo illi presbytero quod de cetero pro se aliqua cibaria non faceret nec fieri procuraret.

23
1 Pater vero ipsius videns eum in tanta vilitate positum dolore nimio replebatur.

2 Quia enim multum dilexerat ipsum, verecundabatur et dolebat tantum super eum, videns carnem illius quasi mortuam ex afflictione nimia et algore, quod ubicumque reperiebat ipsum maledicebat ei.

3 Vir autem Dei, maledictiones patris attendens, hominem quemdam pauperculum et despectum assumpsit sibi in patrem et ait illi: "Veni mecum et dabo tibi de eleemosynis quae mihi dabuntur.

4 Cum autem videris patrem meum maledicentem mihi, ego quoque dixero tibi: benedic mihi, pater (cfr. Gen 27,34). Signabis me ac benedices mihi vice illius".

5 Sic igitur benedicente sibi paupere illo, dicebat vir Dei ad patrem: "Non credis quod Deus possit mihi dare patrem benedicentem mihi contra maledictiones tuas?".

6 Praeterea multi deridentes eum videntesque ipsum sic derisum patienter omnia sustinere stupore nimio mirabantur.

7 Unde, tempore hiemali cum orationi quodam mane insisteret contectus pauperculis indumentis, frater eius carnalis prope ipsum transiens cuidam suo concivi dixit ironice: "Dicas Francisco quod saltem unam numma tam de sudore vendat tibi".

8 Quod audiens, vir Dei gaudio salutari perfusus, in fervore spiritus gallice respondit: "Ego, inquit, Domino meo care vendam sudorem istum".

24
1 Cum autem laboraret assidue in opere ecclesiae memoratae, volens in ipsa ecclesia luminaria iugiter esse accensa, ibat per civitatem oleum mendicando.

2 Sed, cum prope quamdam domum venisset, videns ibi homines congregatos ad ludum, verecundatus coram eis eleemosynam petere, retrocessit.

3 In seipsum vero conversus arguit se peccasse, currensque ad locum ubi ludus fiebat, dixit coram omnibus adstantibus culpam suam quod verecundatus fuerat petere eleemosynam propter eos.

4 Et, fervente spiritu ad domum illam accedens, gallice petiit oleum amore Dei pro luminaribus ecclesiae supradictae.

5 Cum aliis autem laborantibus in opere praefato persistens, clamabat alta voce in gaudio spiritus ad habitantes et transeuntes iuxta ecclesiam, dicens eis gallice: "Venite et adiuvate me in opere ecclesiae Sancti Damiani quae futura est monasterium dominarum, quarum fama et vita in universali ecclesia glorificabitur Pater noster caelestis (cfr. Mat 5,16)".

6 Ecce quomodo, spiritus prophetiae (cfr. Apoc 19,10) repletus, vere futura praedixit.

7 Hic est enim locus ille sacer in quo gloriosa religio et excellentissimus ordo pauperum dominarum virginumque sacrarum, a conversione beati Francisci fere sex annorum spatio consummato, per eumdem beatum Franciscum felix sumpsit exordium,

8 quarum vita mirifica et institutio gloriosa a sanctae memoriae domino papa Gregorio nono, tunc temporis Ostiensi episcopo, auctoritate Sedis apostolicae est plenius confirmata.

Rozdział VII - Ciężka praca i udręczenie św. Franciszka przy odbudowie kościoła św. Damiana i sposób, w jaki zaczął odnosić zwycięstwo nad samym sobą zbierając jałmużnę.

[1420] 21. 1 Sługa Boży, Franciszek, ogołocony ze wszystkich rzeczy świata[1], poświęca się odtąd sprawiedliwości Bożej a własne sny odrzucając oddaje się służbie Bożej wszystkimi sposobami, którymi może.
 2Po powrocie do kościoła św. Damiana, przepełniony radością i zapałem, zrobił sobie jakby pustelniczy habit i umacniał kapłana tego kościoła tymi samymi słowami, którymi umocnił go biskup.

 3Następnie wstał i wchodząc do miasta, począł po placach i ulicach wychwalać Pana, jakby upojony Duchem.

4 Skończywszy zaś owe pochwały Pana, dla nabycia kamieni do remontu wspomnianego kościoła siebie nawraca
5 mówiąc:
- Kto da mi jeden kamień, otrzyma jedną nagrodę,
6 kto zaś da mi dwa, będzie miał podwójną nagrodę;
7 kto mi da trzy, tyleż samo będzie nagrodzony”.
8 W uniesieniu ducha zwracał się nadal z wieloma prostymi słowami, ponieważ niewykształcony i prosty, wybrany przez Boga nie uciekał się do uczonych słów mądrości ludzkiej, lecz we wszystkim postępował z prostotą.
[1421] 9Wielu kpiło sobie z niego biorąc go za szaleńca. Inni zaś, przejęci litością, wzruszali się aż do łez widząc, że on, tak wykwintny w próżnych manierach tego świata doszedł tak szybko do tak wielkiego upojenia miłością Bożą.

10 On jednak nic nie robiąc sobie z kpin, z żarliwością ducha dziękował Bogu.

11Wszystko, co zniósł w tym przedsięwzięciu byłoby długie i trudne do opowiadania. On bowiem , który delikatnym był w domu ojcowskim, teraz własnymi siłami nosił kamienie w służbie Bożej wielorako cierpiąc.
{1Cel 18; 2Cel 11.13; 1Bon 2,7}

[1422] 22. 1Wspomniany zaś ksiądz widząc jego pracę i to, że tak gorliwie i ponad własne siły oddał się służbie Bożej, mimo swego ubóstwa zatroszczył się, by przygotowywać mu coś specjalnego do jedzenia. Wiedział bowiem, że na świecie Franciszek znany był z wygodnego życia.
2Istotnie, jak sam mąż Boży później wyznał, często pożywienie miał wykwintne i dobrane i nie tknąłby się nawet potraw, których nie lubił.
3 Nadszedł dzień, w którym spostrzegł troskę kapłana względem siebie. Powiedział więc sobie:
- Czy znajdziesz gdziekolwiek takiego kapłana, który okazywałby ci tyle dobroci?

4To nie tam z pewnością znajduje się życie ubogie, które chciałeś wybrać.

5 Idź więc, jak prawdziwie ubogi od drzwi do drzwi, weź miskę, a gdy będziesz głodny, włożysz do niej wszystkie potrawy, które tylko otrzymasz. Oto, jak winieneś żyć dobrowolnie z miłości ku Temu, który narodził się ubogi, najbiedniejszy na świecie, pozostał odarty i ubogi na szubienicy oraz został pochowany w cudzym grobie.

6Pewnego dnia wstał więc i wziął miskę. Wszedł do miasta i prosił o jałmużnę, idąc od drzwi do drzwi.
7Mieszał następnie w misce resztki najróżniejszych pokarmów. Wtedy wiele osób, przypominając sobie, że niegdyś żył w dobrobycie, dziwiło się, widząc go teraz tak cudownie zmienionego i do tego stopnia gardzącego sobą.
8Jednakowoż, gdy po raz pierwszy chciał spróbować tej mieszaniny, dostał mdłości: nigdy bowiem nie tknął tak marnych potraw; nigdy nie zmusiłby się, by nawet na nie spojrzeć.
9Ostatecznie zwyciężając samego siebie, zaczął jeść i wydawało mu się, że nigdy nie jadł podobnych przysmaków.
10 Dlatego serce jego rozradowało się w Panu, że ciało jego chociaż słabe i udręczone, otrzymało siłę, by znieść radośnie dla Pana to, co trudne i gorzkie.
 11 Oprócz tego dzięki czynił Bogu, że zmienił mu gorycz w słodycz i [w ten sposób] wielokrotnie go podtrzymywał.
 12Powiedział więc owemu kapłanowi, aby na przyszłość nie przygotowywał mu jakichkolwiek pokarmów.
{2Cel 14}
[1423] 23. 1Ojciec jego natomiast, widząc go w tak nędznym stanie cierpiał wielce.

2Ponieważ bardzo go kochał, wstydził się i tak bardzo bolał na widok jego ciała, jakby obumarłego z powodu udręczenia i zimna, że przeklinał go, ilekroć spotkał.

3 Mąż Boży, mając na uwadze ciężar ojcowskich przekleństw, wybrał sobie na ojca człowieka bardzo ubogiego i nędznego, któremu powiedział:
- Chodź ze mną, a będę ci oddawał część jałmużn, które otrzymam.

4Gdy zobaczysz mego ojca złorzeczącego, powiem ci: ojcze, błogosław mnie; wówczas ty uczynisz nade mną znak Krzyża i zamiast ojca, pobłogosławisz mnie.
 5Gdy biedak w ten sposób go błogosławił, mąż Boży mówił swemu ojcu:
- Nie wierzysz, że Bóg może mi dać ojca, błogosławiącego mi przeciw twoim przekleństwom?
 6Wówczas wielu z tych, którzy drwili z niego, widząc cierpliwość, z jaką znosił wszystkie kpiny, było pełnych zdumienia i podziwu dla niego.
[1424] 7 Dlatego też pewnego zimowego ranka, gdy trwał na modlitwie, odziany w nędzne łachmany, jego rodzony brat przechodząc w pobliżu, rzucił ironiczną uwagę jednemu ze znajomych:
- Powiedz Franciszkowi, by sprzedał ci swego potu przynajmniej za grosz.
8Mąż Boży usłyszał te słowa. Napełniony niebiańską radością odparł w porywie ducha po francusku:
- Ja drogo sprzedam ten pot mojemu Panu.

[1425] 24. 1 Kiedy pracował pilnie przy odbudowie wspomnianego kościoła, chodził po mieście prosząc o oliwę, ponieważ chciał, by lampy w kościele świeciły się ustawicznie.

2Pewnego dnia poszedł do domu, gdzie zastał ludzi zebranych na zabawę, zawstydził się prosić o wsparcie w ich obecności i wycofał się.
3Zastanowiwszy się jednak, uznał to za grzech i przybiegł na miejsce odbywającej się zabawy i wyznał wobec wszystkich, że ze względu na nich wstydził się prosić o jałmużnę.

4W zapale ducha wszedł do domu i po francusku prosił, by z miłości do Boga dali mu oliwy potrzebnej do lamp w kościele.

[1426] 5 Kilku robotników pracowało wraz z nim przy naprawie kościoła. On w radości ducha głośno wzywał sąsiadów i przechodzących, zwracając się do nich po francusku:
- Chodźcie, pomóżcie mi przy kościele św. Damiana! On stanie się klasztorem Pań, których sława i życie okryją chwałą Kościół powszechny naszego niebieskiego Ojca.
 6 Oto w jaki sposób napełniony duchem proroczym rzeczywiście przepowiedział przyszłe wydarzenia.

7 W tym bowiem świętym miejscu zakon sławnych i podziwianych zakonnic zwanych Ubogimi Paniami został szczęśliwie założony przez błogosławionego Franciszka około sześć lat po jego nawróceniu.

8 Ich budujące życie i chwalebne ustawy zostały następnie zatwierdzone władzą Stolicy Apostolskiej przez papieża Grzegorza IX, ongiś biskupa Ostii.




[1] 1Kor 7,33:

1 komentarz:

Blogger pisze...

Did you know that that you can make cash by locking special pages of your blog or website?
All you need to do is join AdWorkMedia and embed their content locking plugin.