Pax!
Ostatnio rozmawialiśmy z braćmi, i to nie z braćmi prostymi, nieuczonymi, ale z bardzo uczonymi, o wielkiej erudycji i kompetencji, na temat uprawiania nauki na terenie franciszkanizmu. Dyskusja była przednia, bo budziła umysł do pytania i szukania na nie odpowiedzi.
1. Gdy ktoś pisząc na jakiś temat np. miłosierdzia, posługuje się jedynie tekstami franciszkańskimi (źródeł franciszkańskich) jako potwierdzeniem tezy, która wcześniej już miał w głowie robiąc w ten sposób kompilację tekstów na temat. Czy to jest naukowe postępowanie? Czy to ma wartość dla duchowości jako nauki?
Wykluczywszy radykalne oceny takiego postępowania, właściwie zgodziliśmy się, źe nie jest to szczyt marzeń naukowości, ale ma swoją wartość jedynie wtedy, kiedy teza udowadniania jest zgodna z nauczaniem Kościoła. Franciszek żył przecież w Kościele, a umieszczenie jego nauczania w kontekście nauczania Kościoła jest w jego duchu. Kompilacyjne sposoby uprawiania duchowości Franciszka nie mogą jednak spowodować zrodzenia tam gdzie go oczekujemy. Tego typu nauczanie ono już zakłada zrodzenie przynajmniej do życia chrześcijańskiego
2. Czemu służy nauka w kontekście duchowości? Dlaczego opierać ja na osiągnięciach historii? Czy nauki humanistyczne mają swoje metody badania rzeczywistości, czy raczej ograniczają się do badania samych dokumentów i tekstów?
Badając teksty Franciszka mamy do czynienia z człowiekiem, który czuje, myśli, wierzy, a również istnieje, co więcej rodzi do życia wciąż nowe pokolenia. Jednak to co mamy w jego pismach, czy biografiach jest tylko częścią tego kim on jest. Dlatego ogromną rolę w badaniach pełnią założenia jakie przyjmuje badacz: co myśli o człowieczeństwie, o rzeczywistości itp. Nauka więc pozwala w kontekście duchowości zdać sobie sprawę z tychże założeń. Historia jest tutaj niewystarczająca, choć ma swoją rolę do odegrania, szczególnie w poszukiwaniu dokumentów i w ich badaniu. Duchowość związana zbytnio z historią, a czasem sprowadzona do historii, staje się pewnym skansenem myśli, która nie ma żadnego wpływu na człowieka. Dwa źródła poznania, które są tłem poznania Franciszka, czyli doświadczenie ludzkie oraz doświadczenie nadprzyrodzone Kościoła, stanowią ważny węzeł poznawczy dla duchowości.
3. Kiedy brat prosty, nieuczony, który nie bada źródeł staje się bratem mniejszym zrodzonym przez Franciszka z Asyżu?
Tajemnica świętych obcowania sprawia, że ten kto jest daleko, staje się bliski, a nawet staje się tym, który głosząc słowo rodzi do życia nadprzyrodzonego. Słuchając bez aparatu naukowego słów Franciszka i wprowadzając je w życie ze względu na to, że odnajduje w nich Chrystusa, brat staje się synem, uczniem. W pewnym sensie nauka, jako metodyczna refleksja nad duchowością, nie ma tu nic do powiedzenia, choć może mieć poprzez lekturę komentarza.
Ostatnio rozmawialiśmy z braćmi, i to nie z braćmi prostymi, nieuczonymi, ale z bardzo uczonymi, o wielkiej erudycji i kompetencji, na temat uprawiania nauki na terenie franciszkanizmu. Dyskusja była przednia, bo budziła umysł do pytania i szukania na nie odpowiedzi.
1. Gdy ktoś pisząc na jakiś temat np. miłosierdzia, posługuje się jedynie tekstami franciszkańskimi (źródeł franciszkańskich) jako potwierdzeniem tezy, która wcześniej już miał w głowie robiąc w ten sposób kompilację tekstów na temat. Czy to jest naukowe postępowanie? Czy to ma wartość dla duchowości jako nauki?
Wykluczywszy radykalne oceny takiego postępowania, właściwie zgodziliśmy się, źe nie jest to szczyt marzeń naukowości, ale ma swoją wartość jedynie wtedy, kiedy teza udowadniania jest zgodna z nauczaniem Kościoła. Franciszek żył przecież w Kościele, a umieszczenie jego nauczania w kontekście nauczania Kościoła jest w jego duchu. Kompilacyjne sposoby uprawiania duchowości Franciszka nie mogą jednak spowodować zrodzenia tam gdzie go oczekujemy. Tego typu nauczanie ono już zakłada zrodzenie przynajmniej do życia chrześcijańskiego
2. Czemu służy nauka w kontekście duchowości? Dlaczego opierać ja na osiągnięciach historii? Czy nauki humanistyczne mają swoje metody badania rzeczywistości, czy raczej ograniczają się do badania samych dokumentów i tekstów?
Badając teksty Franciszka mamy do czynienia z człowiekiem, który czuje, myśli, wierzy, a również istnieje, co więcej rodzi do życia wciąż nowe pokolenia. Jednak to co mamy w jego pismach, czy biografiach jest tylko częścią tego kim on jest. Dlatego ogromną rolę w badaniach pełnią założenia jakie przyjmuje badacz: co myśli o człowieczeństwie, o rzeczywistości itp. Nauka więc pozwala w kontekście duchowości zdać sobie sprawę z tychże założeń. Historia jest tutaj niewystarczająca, choć ma swoją rolę do odegrania, szczególnie w poszukiwaniu dokumentów i w ich badaniu. Duchowość związana zbytnio z historią, a czasem sprowadzona do historii, staje się pewnym skansenem myśli, która nie ma żadnego wpływu na człowieka. Dwa źródła poznania, które są tłem poznania Franciszka, czyli doświadczenie ludzkie oraz doświadczenie nadprzyrodzone Kościoła, stanowią ważny węzeł poznawczy dla duchowości.
3. Kiedy brat prosty, nieuczony, który nie bada źródeł staje się bratem mniejszym zrodzonym przez Franciszka z Asyżu?
Tajemnica świętych obcowania sprawia, że ten kto jest daleko, staje się bliski, a nawet staje się tym, który głosząc słowo rodzi do życia nadprzyrodzonego. Słuchając bez aparatu naukowego słów Franciszka i wprowadzając je w życie ze względu na to, że odnajduje w nich Chrystusa, brat staje się synem, uczniem. W pewnym sensie nauka, jako metodyczna refleksja nad duchowością, nie ma tu nic do powiedzenia, choć może mieć poprzez lekturę komentarza.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz